Dodatkowe 5 mln zł otrzymał Lublin w ramach unijnego dofinansowania do budowy Dworca Metropolitarnego. Aneks do umowy w piątek podpisali marszałek województwa Jarosław Stawiarski i prezydent stolicy regionu Krzysztof Żuk.
- To inwestycja nie tylko miasta Lublin, ale całego województwa. W tym miejscu będą zbiegały się i wychodziły wszystkie drogi na większość miejscowości województwa lubelskiego. Jesteśmy bardzo mocno zainteresowani tym, żeby ten dworzec powstał jak najszybciej i by Lublin i Lubelszczyzna zyskały miejsce, którego się nie powstydzimy – podkreślał marszałek Stawiarski.
Inwestycja powstająca między ulicami Młyńską, Dworcową i Gazową ma być gotowa do lipca przyszłego roku. W sumie będzie kosztowała prawie 300 mln zł, z czego po podpisaniu dzisiejszego aneksu 178,5 mln zł wyniesie unijne dofinansowanie.
W ostatnich dniach o budowie Dworca Metropolitarnego było głośno za sprawą Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, w ramach którego Lublin starał się o dodatkowe 30 mln zł na ten cel. Wniosek został odrzucony, co spotkało się z krytyką ze strony polityków opozycji. Kilka dni temu posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło poinformowała, że decyzja w tej sprawie zapadła w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, a nie jak pierwotnie sądzono w Kancelarii Prezesa Rady. Zarzuciła przy tym wojewodzie, że przy podziale środków kierował się względami politycznymi.
Lech Sprawka do tych zarzutów odniósł się podczas piątkowej konferencji prasowej. Nawiązując do podpisanego aneksu do umowy z marszałkiem przypomniał, że w ramach pierwszego rozdania pieniędzy z RFIL Lublin otrzymał 35 mln zł.
- W ten sposób uzyskał ponad 200 mln zł środków spoza miejskiego budżetu. Nie mam pretensji, że Lublin wystąpił o te 30 milionów. Ale ich przyznanie oznaczałoby, że praktycznie całość tego zadania była sfinansowana ze środków zewnętrznych. A uwzględnienie tego wniosku oznaczałoby wyeliminowanie z podziału tych pieniędzy 20 mniejszych gmin, które są w o wiele gorszej sytuacji finansowej, niż stolica województwa – podkreślił Sprawka.